W jakim celu trzeba koniecznie wykupić całą produkcję?

W trakcie lektury artykułu prezentującego kolejną część ideologii Kredytu Społecznego

http://reakcja.neon24.org/post/111698,kredyt-spoleczny-5-10,

napotkałem pewną kwestię, która zrodziła wiele wątpliwości. Niestety szanowny Autor nie wyraził zgody na podzielenie się tymi wątpliwościami bezpośrednio pod samym artykułem, dlatego też przedstawiam je w oddzielnym artykule.

Teza budząca moje wątpliwości jest następująca:

"Żeby można było kupić całą produkcję, potrzebny jest dodatkowy dochód, pochodzący ze źródła innego niż wynagrodzenia i pensje, (...) . To jest to, co uczyniłaby dywidenda Kredytu Społecznego, przekazywana każdego miesiąca każdemu obywatelowi kraju."

Moje wątpliwości wzbudziło pierwsze zdanie tej tezy - po co trzeba wykupić całą produkcję? Szczególnie, że w dalszej części artykułu, omawiającej materializm pełnego zatrudnienia przeczytałem o bezużytecznych pracach i sztucznych potrzebach:

"Jeśli chce się wytrwać przy zatrudnieniu wszystkich, zarówno mężczyzn jak i kobiet, w produkcji, mimo tego że produkcja dla zaspokojenia podstawowych potrzeb jest wykonywana z coraz to mniejszym udziałem ludzkiej pracy, muszą być tworzone nowe prace, które są kompletnie bezużyteczne. I żeby usprawiedliwić te bezużyteczne prace, muszą być stworzone nowe, sztuczne potrzeby przez lawinę reklam tak, by ludzie kupowali produkty, których naprawdę nie potrzebują. To właśnie jest określane mianem „konsumeryzmu"."

Wydaje mi się, że obecnie pewna ilość takiej bezużytecznej pracy została już wykonana w celu wytworzenia bezużytecznych produktów. Czy zatem nie jest prawdą, że te bezużyteczne towary także zalegają na sklepowych półkach? Można by nawet zaryzykować twierdzenie, że większość z tych bezużytecznych produktów zalega właśnie sklepowe półki.

Jeżeli celem Kredytu Społecznego jest wykupienie całej produkcji, to przecież oznacza, że wykupieniu będą podlegać także produkty kompletnie bezużyteczne. Czy to nie spowoduje jakichś negatywnych efektów? Dalsza lektura artykułu potwierdza te obawy, gdyż szanowny Autor tak charakteryzuje te bezużyteczne towary:

"Podobnie produkty będą wytwarzane w najkrótszym możliwym czasie, a celem będzie coraz większa ich sprzedaż i coraz większy zysk. Wszystko to powoduje niepotrzebną stratę zasobów naturalnych i zniszczenie środowiska."

Kredyt Społeczny dostarczający społeczeństwu siłę nabywczą, potrzebną do wykupienia całej produkcji, przyczyni się do coraz większej sprzedaży tych właśnie bezużytecznych towarów. Czy w takim razie efektem wprowadzenia idei Kredytu Społecznego będzie strata zasobów i zniszczenie środowiska, tak jak to opisał szanowny Autor? Po co w takim razie wprowadzać w życie takie pomysły?